Strona:Wacław Gąsiorowski - Zginęła głupota!.pdf/109

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

cznie wykończyć i przepisać, nadmieniając, że, dla wielkiej wagi referatu, nawet przepisywanie musi być dokonane na miejscu, w bocznym gabinecie... i pod kluczem...
Łamkowski, przyzwyczajony do tego rodzaju poleceń, uśmiechnął się, zważył w ręku plikę papieru i... pozwolił się zamknąć razem z dziełem pana Hilarego w znanym mu dobrze pokoiku...
Światowidzki nie omieszkał zapewnić swego powiernika, że nikomu innemu nie mógłby zaufać i że nie omieszka zwolnić go z pod klucza w porze obiadowej.
Prezes, schowawszy klucz do kieszeni, zasiadł w bibliotece, informując służbę, że obecnie... jest zdrów. I w samej rzeczy Hilary czuł się nareszcie znów w wybornem usposobieniu. Dokonał wiekopomnego dzieła w ciągu niespełna czterech dni... Tamten, Łamkowski, przepisywał je! Pyszny gatunek człowieka! Maszyna, znakomita maszyna! Robi szybko, dobrze, co najważniejsza, nie rozumie nawet, co i w jakim celu!... Przecież ten Łamkowski prowadził biuro statystyczne! A do dzisiejszego dnia nie ma wyobrażenia o jego doniosłości. Całymi dniami ten człowiek grzebał się w aktach, wykazach i księgach, wertował foliały stęchłej bibuły, do-