Strona:Wacław Gąsiorowski - Bem.djvu/202

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ważna. Jeno trzeba, byś się skupił. Każy drobiazg niesłychane ma znaczenie. Od twego świadectwa zależy wszystko...
Dziurbacki od audytora wyszedł rozpromieniony. Teraz wątpliwości nie było, że sprawiedliwość upomni się o Antoszkę, no teraz jemu samemu żwawiej pójdzie, skoro wie, dokąd dziewczynina oddana. Ba, a jeżeli przez Madejową owego Cydzika wytropi — to już aby o swoje się upomnieć.
I dlatego profos tyla jeno na wynurzenia pani Madejowej zważał, a tyla jej się zalecał, aby babę w życzliwości dla się utrzymać i, co trzeba, przez nią dobyć. Aż, upatrzywszy moment sposobny, ukuł na poczekaniu historję o jakowemś ukrzywdzeniu, którego właśnie od rzekomego pułkownika, co gachem Kościołowskiej był, zaznał i którego dochodzić musi.
Pani Madejowa spojrzała na profosa z wymówką.
— Także to pan Pietrzuś lekce sobie bierze moją pamięć?
— Skąd zaś, mosanie!
— A tak, bo komum serce rada, temu czem chcieć wygodzę. Jakżebym zabaczyła! Tedy mam dla jegomości wszystko, co ci potrza.
— Toż mnie prawdziwie jejmość ujęła.
— Więc się jegomość ustąp krzynę, bo mi około pana Pietrza na skrzyni zręczniej...
Pani Madejowa przysiadła się do wachmistrza, krochmalonych spódnic poprawiła i zabębniła nogami po skrzyni.
— Kościołowską znam, choć się z nią nie zadaję i znam, kiedy w szynku, u Czarneckiego, za ladą sługowała. Tam ci zeszedł się z nią Kościołowski, Czarneckiego kamrat i namówił ją do siebie, do kawiarni, tej samej co dziś „Dziurki“. Kościołowski był żonaty i dzietny. Lecz nicpotem do rozumu mu się dobrała i na gospodynię wyszła. A gdy ślubna niewiasta na śmierć się zalamentowała Kościołowskiemu, tedy dziad, bo Kościołowski dziadem już był, ożenił się z ową Fruzią! I na własne nieszczęście. Jakże się bo sakramentem wzmocniła, tak starego za łeb, pa-