Strona:W podziemiach ruin 30.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rami, usta im zakneblowano, i na dany znak ruszył cały orszak w głąb lasu.
Ziembiński w milczeniu upatrywał dębu, a znalazłszy go kazał wnet zarzucić powrozy.
— Jako zdrajca ma pierwszeństwo ten oto — rzekł, wskazując na Jakubowskiego.
Potem przyszła kolej na grafa i na dwóch Niemców. Taki był smutny koniec nikczemnego zdrajcy i nienawistnych Niemców, którzy, nie jak rycerze, lecz jak rozbójnicy, przyszli poto ze swojej Marchii, aby grabić, palić i rabować.
Chorąży odzyskał wkrótce Ostrów przy pomocy sąsiadów, a wysławszy córki i żonę do miasta dla bezpieczeństwa, sam do końca wojny utrzymał w swych ręku obronny zameczek.