Strona:W XX wieku.djvu/036

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

 uż nie było... Powiadam ci, znikł mi w oczach, jak płomień nagle zdmuchniętej świecy.
Uczony wzruszył ramionami z uśmiechem.
— Są rzeczy na ziemi i niebie, o których się nie śniło filozofom — odparł, popadając w zadumę.
— Przytem — ciągnął nasz bohater dalej — miałem takie wrażenie, jak gdybym to ja sam dokonał tego ocalenia... jak gdyby to mnie ona podziękowała spojrzeniem i uśmiechem... Ach, powiedz mi, proszę ciebie, czy to możliwe? czy nauka nie umiałaby wytłómaczyć takiego zdarzenia?
— Nauka nie! — odpowiedział zagadnięty — jakkolwiek „Londyńskie Towarzystwo dla poszukiwań psychicznych“ zajmuje się takimi fenomenami. Wynaleźli nawet nazwę dla objawów tego rodzaju i zowią je telepatycznemi zjawiskami. Tutaj należą właśnie szczególne sny, osobliwsze widzenia i wypadki nie dające się wytłómaczyć. Miesięcznik, wydawany przez rzeczone Towarzystwo pod redakcyą angielskiego psychologa, doktora Myersa, gromadzi takie fakty, w nadziei, iż mogą kiedyś posłużyć specyalnym badaczom. Wszystko to jednak rzeczy należycie dotychczas nie zbadane i niepodobna na tej podstawie oprzeć żadnej teoryi.