Strona:W XX wieku.djvu/018

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Muzyka fonograficzna grała tu i tam, i można było czy to pod wodą — w królestwie jesiotrów i sandaczy, czy też w górnych warstwach powietrza — w dziedzinie orłów i jaskółek, rzeźwić się chłodem, używając przytem wszelkich płynnych i gęstych, tak pieczonych jak i smażonych rozkoszy.
Wszystko to było dostępnem każdemu — rozumie się każdemu, kto miał pieniądze. Ci, którzy mieli w kieszeniach płótno tylko, nie wchodzili w XX wieku, tak samo jak i dziś, w rachunek...
Czarny Tulipan nie należał do rzędu tych biedaków, których wyłącznie płócienna zawartość ich kieszeni bezlitośnie wyrzuca poza nawias wszelkiej ziemskiej uciechy. Owszem — skuzynowawszy się niedawno temu za pośrednictwem wekslu z potomkami biblijnych patryarchów, posiadał jeszcze około pięćdziesięciu rubli kapitału. Suma to wprawdzie niewielka, ale dzięki Brown-Séquardinie miał nasz bohater w tej chwili lat dwadzieścia dwa. W tym wieku pięćdziesiąt rubli — to skarb nieprzebrany, to klucz do wszelkich rozkoszy. Chodzi tylko o to, z którego końca ma się zacząć używać tego pięknego żywota, który się do nas tak wdzięcznie uśmiecha pełnią uciechy.