Strona:Władysław Stanisław Reymont - Z pamiętnika.djvu/7

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.




· · · · · · · · · · · · · · · · · · · ·
· · · · · · · · · · · · · · · · · · · ·

strasznie lubię stawiać kropki ........

· · · · · · · · · · · · · · · · · · · ·

Nareszcie jestem już narzeczoną! ......

· · · · · · · · · · · · · · · · · · · ·

...... ale dosyć tej zabawy! To coś okropnego, jak ja lubię kropki. Muszę napisać list do Kuryera i spytać się, co to znaczy? Oni muszą wiedzieć, bo na wszystko odpowiadają. W przeszłym roku „Ma“ się zapytywała o cudowne miejsca: wymienili wszystkie na całym świecie; a potem „Pa“ zapytywał, czy my jesteśmy szlachtą i jakiego herbu? Zaraz odpowiedzieli i wymienili z dziesięć herbów! „Pa“ chodził potem do specyalisty radzić się, jaki wybrać na bilety wizytowe!...
Naprawdę mam narzeczonego i to już najzupełniej urzędownie, bo z „Ma“ i „Pa“, z ciotkami i wujaszkami, z tortem, z piramidą i błogosławieństwem, i brylantowym pierścionkiem na palcu...
A od cioci Hortensyi dostałam brylantowe kolczyki, zaraz się w nie ubrałam i siadłam wprost