Przejdź do zawartości

Strona:Władysław Orkan - Z tej smutnej ziemi.pdf/59

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Na zagon wązki wyszedł chłop od chałup,
Popatrzał w koło... „Myślałech, że zgarnę
Co z tego pola... a tu wszystko na łup —
Cała ta praca człekowa na marne...“

Stanął bez rady i opuścił ręce,
A w sercu uczuł zwątpiałość bez granic.
Z oczu łzy trysły... „Myślałech poświęcę —
Ale to na nic... wiem, że i to na nic...“