Strona:Władysław Orkan - Nowele.djvu/168

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

legły mi duszę i myśli... I przystąpiła do mnie siostrzyca Miłość, którą Fantazja ujęła za rękę — i chciała mię wieść na doliny. Lecz jam Prawdzie-kochance rękę podał i począłem z nią zstępować nadół, kalecząc stopy na ostrych kamieniach... Za nami postępowały siostrzyce: Miłość i Fantazja... A księżyc od wysokich szczytów cienie rzucał na doliny i blado nam drogę oświecał...