Strona:Władysław Abraham - Organizacja Kościoła w Polsce do połowy wieku XII.pdf/88

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

prawo wyświęcać biskupów i urządzić sobie prowincyę kościelną, więc Henryk II. spodziewał się może, że w ten sposób będzie można rozbić dzieło Ottona i Bolesława i kościół polski oddać ponownie w zawisłość Niemiec. Lecz stosunki polityczne nie sprzyjały podróży Brunona do Polski, gdzie tymczasem towarzysze jego z Pereum wyglądając go napróżno, ponieśli śmierć męczeńską. Udał się więc naprzód do Węgier, następnie na czas krótszy do jednego z książąt ruskich i do Pieczyngów, wszędzie opowiadając słowo Boże, a dopiero w r. 1007 spotykamy go w Polsce. Niewiadomo, czy podążył tu na wezwanie Bolesława i czy już dawniej pozostawał z nim w stosunkach, i bliższe szczegóły z pobytu jego w Polsce są nieznane. Dochował się tylko z tego czasu, prawdopodobnie z r. 1008 obszerny list jego do cesarza Henryka II., rzucający jasne światło na jego w Polsce stanowisko, list dla nas tem sympatyczniejszy, że pochodzi od człowieka nawskróś szlachetnego i dla nas nieuprzedzonego[1]. Niektóre wyrażenia tego listu pozwalają wnosić, że nie bawił u Bolesława w charakterze gościa, ale że go odtąd z nim bliższe łączyły węzły. Wszędzie niemal w swoim piśmie nakłaniając cesarza do zgody z Polską, solidaryzuje się z Bolesławem i jego państwem, a słowa tego rodzaju jak »Quomodo conveniunt Zuarasiz vel diabolus et dux sanctorum vester et noster Mauricius« lub »Set hoc quid ad nos?« pozwalałyby nawet wnosić, że Bruno uważał się za należącego do Polski, jeśli nie w charakterze poddanego Bolesława, to przynajmniej w charakterze członka episkopatu polskiego. Inaczej trudnoby było bliżej wyjaśnić ustęp w jego liście »Si quis etiam hoc dixerit, quia huic seniori (to jest Bolesławowi) fidelitatem et maiorem

  1. Ustępy z owego listu cytujemy wedle wydania w Giesebrechta Gesch. d. deut. Kaiserzeit T. II. wyd. 5. str. 702-705.