Strona:Władysław Abraham - Najdawniejsze statuty synodalne.djvu/40

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jak i od brzmienia wszystkich znanych statutów prowincjonalnych gnieźnieńskich z lat 1233 do 1420, że absolutnie z nimi w żadnym nie pozostaje związku. Trzebaby chyba przyjąć, że jest to zabytek znacznie wcześniejszy, z XII lub nawet XI wieku, jak gdyby dawne frankońskie Capitula episcoporum, a przemawiaćby za taką hipotezą mogły różne okoliczności. Naprzód treść szeregu postanowień, które widocznie dotyczą stosunków organizacyjnych kościelnych w szczegółach niewykształconych (brak wzmianek o archidjakonach, dziekanach, kapitułach), następnie brak jakichkolwiek postanowień tyczących się sporów ze świeckimi, czy to na temat dziesięcin, patronatu, czy forum duchownego, tak jak gdyby w tem terytorjum kwestje takie jeszcze na zewnątrz wyraźnie nie wystąpiły. Wreszcie i sam rękopis mógłby nasunąć pewne tego rodzaju domysły. Wspomniałem bowiem wyżej przy opisie rękopisu, że część, obejmująca odpis pisma św., kończy się listami arcyb. mogunckiego Rabana Maura z IX wieku, sądzićby więc można, że odpis został sporządzony z jakiegoś dawnego rękopisu z XI lub XII wieku i że w nim na ostatniej wolnej karcie spisano statuty gnieźnieńskie z tego czasu, które pisarz, odpisując cały rękopis, również odpisał. Argumenty te jednak nie wystarczają mojem zdaniem do przyjęcia tej tak bardzo na pozór nęcącej hipotezy.
Sam rękopis przedewszystkiem nasuwa równocześnie pewne wątpliwości. Pomiędzy listami Rabana Maura bowiem a naszym pomnikiem znajduje się 36 kart, na których pisarz pomieścił, oprócz traktatu o spowiedzi, Disputacio Hieronima z Pragi, niewątpliwie z XV wieku pochodzącą, a brak wszelkich podstaw do przypuszczenia, że karty te są źle wszyte lub oprawione i że pierwotnie listy te od naszego pomnika nic nie przegradzało. I treść postanowień również nie dozwala się łudzić myślą, że mamy przed sobą tak dawny zabytek ustawodawstwa naszego kościoła.
Pominąwszy już wyrażenia o Królestwie polskiem i o królu, któreby chyba tylko do XI wieku odnieść można, wnioskowi podobnemu sprzeciwiałyby się wzmianki o zbiorze Klemensa V, o Soborze w Konstancji, o Husie, o modłach o przywrócenie jedności w kościele, co się widocznie wielkiej schizmy pa-