Strona:Vicente Blasco Ibáñez - Mare nostrum.djvu/163

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

w ostatniej chwili dopiero odsłonił karty! Niemcy więc mimo swe umiłowanie pokoju, musiały się bronić przeciw temu nowemu wrogowi, najgorszemu ze wszystkich.
— Bóg pokarze Anglję! — twierdziła doktorka, wpatrując się pilnie w Ulisesa.
Ów zaś, pragnąc się nie przeciwić uczonej damie, kiwał twierdząco głową...
Doktorka, czując, iż należy rozdmuchać nienawiść Hiszpana ku dawnemu wrogowi, zaczęła przywoływać na pamięć historję: Gibraltar, skradziony przez Anglików, korsarskie rozboje Drake‘a[1]; wielkie galjony[2] z amerykańskim ładunkiem, brane do niewoli przez flotę angielską; lądowanie wojsk na wybrzeżach półwyspu!
W ten sposób wyliczała doktorka po angielsku zbrodnie angielskie wobec Hiszpanji, aż zapał jej udzielił się wrażliwemu marynarzowi i, przekonany, zakrzyknął już samorzutnie:
— Niech-że ją Bóg pokarze!
Tu jednak przejawiła się skomplikowana psyche żeglarza śródziemnomorskiego. Ulises przypomniał sobie na czas, że to Anglja przecie zapłacić ma za naprawę uszkodzonego statku.
— Niech-że ją Bóg pokarze, — powtórzył w duchu — lecz niech trochę jeszcze zaczeka.
Co do Włochów, to ich zachowanie się doprowadzało doktorkę do rozpaczy. Sądziła jeszcze, że zachowają neutralność. Ale czy słowu takich ludzi można wogóle zaufać!

— Mandoliniści! Bandyci! — pomstowała w przystępie wściekłości. — A przecież cesarz nasz był dla nich tak łaskawy.

  1. Sir Francis Drake, marynarz angielski, jeden z pierwszych Anglików, którzy opłynęli kulę ziemską dokoła. Walczył zwycięsko z Hiszpanami; cieszył się łaskami królowej Elżbiety (około 1540 — 1595).
  2. Wielki żaglowiec hiszpański.