Strona:Urke-Nachalnik - W matni.djvu/92

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

stuprocentowe zaufanie. Będąc erotomanem i alkoholikiem, szybko ulegał wpływowi kobiety. A Regina znała arkana sztuki uwodzenia i umiała zakładać „sieci“...
Regina wszystko czyniła z rozmysłu, według z góry obmyślonego planu. Spełniała zlecenia Krygiera, wierząc ślepo w jego gwiazdę przewodnią. Ostatnią jej misją była właśnie „opieka“ nad Wołkowem. Krygier przyrzekł jej, że dopomoże w urządzeniu samodzielnego bytu. To miała być nagroda za jej usługi.
Krygier powiedział, że Wołkow wnet się tu zjawi, by zrobić awanturę i czynić zarzuty, no i... upomnieć się o swój udział. Pouczył tedy Reginę, co ma zrobić i jak z nim postąpić. Teraz właśnie Regina postanowiła wykonać swój plan.
— Ale pamiętaj — szeptała Regina Wołkowowi do ucha — że od dziś nikt i nic nas nie rozłączy!... Najdroższy!...
Wołkow był szczęśliwy.

—o—

— Wpadłam na świetny pomysł — zawołała Regina.
— Co, najdroższa, powiedz, a słowa twoje staną się czynem.
— Uważam że najlepiej będzie, gdy im tej kolii brylantowej wcale nie zwrócisz.
Wołkow zbadał ją podejrzliwym wzrokiem.
Regina ciągnęła dalej:
— Gdy oddasz im tę kolię będą cię mieli w ręku.
— W jaki sposób? — pytał Wołkow.
— Powiesz im — ciągnęła dalej Regina, tuląc go do siebie — że musiałeś wykazać swój talent i dlatego wykryłeś tę kradzież.
— Ale jak to zrobić? Oni są zbyt szczwani by dać się nabrać!