Strona:Upominek. Książka zbiorowa na cześć Elizy Orzeszkowej (1866-1891).pdf/72

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


ROMANS Z IDEAŁEM.
(ELEGJA).

Widzę cię, kiedy brzask otwiera dziecku oczy,
Wpatrzoną w skarbów skarb... w oczach zdrój łez radosny...
Widzę-ć w ostatni dzień, co się nad łożem mroczy,
Jak anielicę swą, wybrankę życia wiosny...
Widzę-ć, gdy idziesz w grób z gwiazdką, co lśni u czoła,
By otrzeć wieków proch, odczytać wieńców wstęgi...
I jeszcze widzę cię, jak przyszłe widnokręgi
Otwierasz mieczem swym płomiennym, archanioła!
W życiu, jak słońca słup, prowadzisz światła drżeniem...
W śmierci otulasz grób posągu cichym cieniem...


Słyszę cię w pieśni sfer wszechświata i wszechczasów!
W słowikach naszych strzech, gdzie czar wciąż lejesz nowy...
We wszystkich dźwiękach pól i gór naszych i lasów,
Gdzie tylko płynie czar najsłodszej sercu mowy...
Słyszę-ć, gdzie lutni gwar, gdzie pełne z miodem dzbany,
Gdzie dźwięczne perły harf spadają w łzach modlitwy,
Słyszę-ć, gdzie śmierci grzmot wstrząsa kurzawą bitwy
I gdzie w westchnieniu duch z otwartej płynie rany...
Żywym twej pieśni cud na ziemi raj odsłania,
A z grobów zrywa sen chorałem zmartwychwstania!


Czuję, że jesteś ty wysoko, tam nademną...
Bo życiotwórczy blask przedziera gęste chmury,
I serce w ciężkim śnie, jak bryłę ziemi ciemną,
Zapala w jedną z gwiazd — i ciągnie gdzieś do góry...

60