Strona:Upominek. Książka zbiorowa na cześć Elizy Orzeszkowej (1866-1891).pdf/617

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Ten, dla którego cierpiałaś wytrwale,
Nie przelał uczuć swych w obrazy słowne;
Ojczyźnie tylko brzmiały jego żale:
O tobie zmilkły usta tak wymowne.
Toż wam obojgu nie skąpi potwarzy,
Kto nie czci smutku, który się nie skarży...

Czyliż nie wiedzą ludzie obojętni,
Że w smutku sztukmistrz ma dłonie bezwładne:
Że kiedy serce boleścią zatętni,
Nie płyną z ust poety słowa żadne?
Zamiera bowiem głos w ciężkiej niedoli
I cicho płynie łza, gdy serce boli.

Porzucić musisz najdroższe istoty!
Oto jak wróżba złowrogo zabrzmiała.
I w dal popłynął głos pełen tęsknoty
Wiernej małżonki, co cię tak kochała;
Łzy jej, w ostatniem wylane spojrzeniu,
Zastygły w długiem, ciężkiem utęsknieniu.

Jak pielgrzym wspomni przy wieczornym dzwonie
Dzień, gdy żegnała go rodzina cała,
Tak przypomnienie tętniło w jej łonie,
Choć skarga cicho na ustach konała;
Boleść, tłumionem łkaniem przerywana,
Przeszła, przy serca biciu — niesłyszana...

Ty, biedna jego żono, matko jego dzieci,
Spełniałaś wiernie obowiązki domu;
A chociaż nieraz łza w oku zaświeci,
Ty, nie zwierzałaś swych cierpień nikomu:
Jak ty walczyłaś z troską i kłopotem,
Bóg tylko jeden wie, — pieśń nie mówi o tem!...


Kraków.Dr. Teofil Ziemba.





605