Strona:Upominek. Książka zbiorowa na cześć Elizy Orzeszkowej (1866-1891).pdf/394

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
NIEWŁAŚCIWOŚĆ OBAWY ŚMIERCI.



Śmierć — to najstraszniejsze dla człowieka słowo! to najcięższe ze wszystkich na świecie nieszczęść, to przekleństwo, przed którem drży zarówno żebrak, jak monarcha. Śmierć czeka wszystkich i przeraża wszystkich, bo raz tylko spotyka każdego, ale niszczy wszystko bezpowrotnie, zrywa wszelakie węzły, wszelką ze światem i ludźmi łączność, której nikt, nic i nigdy znowu nawiązać, ni zbliżyć nie zdoła!
Tak pojęta śmierć może, a nawet musi w rzeczy samej, nabawiać najwyższą trwogą, rozpaczliwym strachem przed ową wszechwładną siłą, której żadna potęga fizyczna, ni moralna oprzeć się, ani uniknąć nie jest zdolną. Wszelako, bliższe zastanowienie się nad rzeczą nasuwa uwagę: kto właściwie ma powód, przestraszać się owej wszechniszczącej siły? Czy wszyscy? bynajmniej! chyba tylko ten, komu życie płynie w dostatku i przyjemnościach światowych i kto w dwóch tych warunkach pokłada jedyny cel życia. Pospolicie atoli dzieje się inaczej: przeważająca większość pędzi życie w niedostatku, a dla lepszej właściwie ludzkiej części żyjących, przyjemność nie jest warunkiem, a tem mniej celem życia; nawet majętni spotykają się z tylu przykrościami, że często życie mniej ma dla nich powabu, niż dla wyrobnika. Kto więc i dlaczego ma tak strasznie przerażać się czekającą go śmiercią? nie pojmujemy. Świat jest wprawdzie piękny, ale zły; jest człowiek dobry, zato ludzie nie dobrzy; nadzieji dużo, ale zawodów więcej; rozkosz chwilowa, a troska wieczna; usiłowań mnóstwo, skutków maluczko; praca żmudna i nieustająca; wiadomości mało, pewności żadnej.

Oto bilans życia, — zaprawdę, nie ponętny! Dlaczegóż zresztą rozpaczać i dręczyć się myślą o śmierci, jeżeli wiemy, że ona nieunikniona, dlaczego przeklinać i narzekać na to, czego niczem odwrócić nie zdołamy, dlaczego bać się tego, co jest nieodwołalnem? Co żyje, umierać musi; jest to jedyna pewność na świecie, jedyne oczekiwanie, które nie zawodzi: zatem każdy i zawsze spokojnie na śmierć przygotowanym być winien, bez trwogi i żalu, bez radości ni smutku, gdyż ona jest koniecznem, fizjologicznem następstwem życia. W ciągu życia zużywa się organizm, a zużyty przestaje istnieć. Jak noc zapada po dniu,

382