Strona:Trzy twarze Józefa Światły.pdf/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Nowych czy przechowywane w Archiwum Ministerstwa Spraw Zagranicznych depesze związane z ujawnieniem obecności Światły w Waszyngtonie.
Kluczowe dane znajdują się jednak w archiwach Instytutu Pamięci Narodowej. Ich ilość wynika bezpośrednio z ucieczki Światły, a przede wszystkim z rozpoczęcia wielkiej kampanii propagandowej z jego udziałem. Najpierw w końcu grudnia 1953 r. — parę tygodni po zniknięciu — a później 29 września 1954 r., powołano w MBP specjalne komisje, których zadaniem było zarówno sprawdzenie przebiegu całego życia zbiega i zdrajcy, w tym szczególnie tego, co robił przed wojną (szperano w tym celu m.in. w materiałach pozostałych po krakowskiej komendzie Policji Państwowej), jak i ustalenie zakresu jego aktywności w bezpiece oraz zebranie opinii o nim. W wyniku prac tych komisji powstały liczne raporty, zestawienia i sprawozdania (w tym ze wszystkich departamentów operacyjnych MBP i z większości wojewódzkich instancji bezpieki) oraz kilkadziesiąt relacji, oświadczeń i zeznań składanych przez zwierzchników, współpracowników i podwładnych, a także przez znajomych sprzed 1945 r. i członków rodziny. Korzystanie z relacji, zwłaszcza powstałych w październiku i listopadzie 1954 r., czyli po ujawnieniu się zbiega, wymaga specjalnej ostrożności, gdyż piszący je mieli naturalną tendencję do przedstawiania sylwetki Światły w czarnych barwach. Któż by odważył się mówić dobrze o renegacie? To pewne, że gdyby Światło nie uciekł, dokumenty te albo by w ogóle nie powstały (relacje), albo byłyby rozproszone w dziesiątkach miejsc i do większości nie udałoby się dotrzeć. No ale gdyby nie uciekł, byłby postacią niemal anonimową, która dziś interesowałaby może kilkunastu specjalistów zajmujących się systemem represji. Kto pamięta o takich tuzach bezpieki jak Kazimierz Michalak czy Józef Dusza?
Znaczną pomocą w korzystaniu z dokumentów zgromadzonych przez komisje MBP jest fakt, że nie są one rozproszone, a więc łatwo je znaleźć. W archiwach IPN są jednak także dokumenty bezpośrednio dotyczące Światły, które znajdują się w różnych zespołach aktowych: od dokumentów z okresu jego działalności w krakowskim WUBP (1947-1948), przez protokoły zebrań komórki PZPR w MBR do której Światło należał (notabene są one bardzo ciekawe), po dokumenty wywiadu dotyczące rozpracowywania go po ucieczce. Stanąłem więc przed tradycyjnym problemem większości historyków zajmujących się dziejami najnowszymi: embarasse de richesse.
Z jednym, a właściwie z dwoma wyjątkami: mimo podejmowanych prób nie udało mi się dotrzeć do archiwów służb specjalnych ani rosyjskich (sowieckich), ani amerykańskich. Oba supermocarstwa strzegą jak oka w głowie swoich tajemnic operacyjnych, także tych sprzed pół wieku, a więc sparciałych już i nie mających żadnego związku z aktualnymi problemami ich bezpieczeństwa. Prof. Rudolf Pichoja, naczelny dyrektor archiwów Federacji Rosyjskiej w czasach prezydentury Borysa Jelcyna, którego prosiłem o radę i pomoc, odpisał: „nie sądzę, że materiały archiwalne o Światle będą dostępne”. I rzeczywiście — w ogóle nie