Strona:Thomas Carlyle - Bohaterowie.pdf/67

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dzie myślący przeniknęli je i będą przenikali w przyszłości.
Teraz zaś, w związku z tem, co wyżej, rzućmy spojrzenie na ostatni mit o pojawieniu się Tora — i zakończmy na tem. Zdaje mi się, że co do daty jest to najpóźniejsza ze wszystkich tych bajek; jest to bolesny protest przeciw postępom chrześcianizmu, wygłoszony z wyrzutem przez jakiegoś zacofanego poganina. Króla Olafa surowo ganiono za zbytek gorliwości w szerzeniu chrześcianizmu: niewątpliwie, zganiłbym go jeszcze bardziej za brak gorliwości w tym względzie! Opłacił on ją zresztą dość drogo, został bowiem zamordowany wskutek buntu swego ludu pogańskiego w r. 1033 w bitwie pod Stickelstad około Drontheimu, gdzie teraz od tylu stuleci wznosi się główna katedra północy, poświęcona z wdzięcznością jego pamięci pod wezwaniem świętego Olafa. Tego się właśnie tyczy ów mit o Torze. Król Olaf, król reformator chrześciański, żegluje z eskortą przyzwoitą wzdłuż brzegów Norwegii od portu do portu, wymierzając sprawiedliwość, lub spełniając inne czynności królewskie. W chwili opuszczenia pewnego portu jakiś nieznajomy o poważnem spojrzeniu i takiejże powierzchowności, rudobrody, majestatycznej i silnej postawy — wsiada na statek. Dworacy zadają mu pytania: odpowiedzi jego uderzają swą mocą i głębokością; stawiają go wreszcie przed królem. Tu, podczas gdy statek płynie wzdłuż pięknego wybrzeża, rozmowa nieznajomego niemniej zasługuje na uwagę, lecz wreszcie odzywa się do króla Olafa w takie słowa: „Tak, królu Olafie, wszystko to jest piękne, z tem słońcem, świecącem w górze; ziemia zielona i urodzajna: piękna to i dobra siedziba dla