Strona:Thomas Carlyle - Bohaterowie.pdf/341

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

downiczowie konstytucyjni łatwo znajdą odpowiedź na to pytanie, — lecz trudniejsze nie mogło się nastręczyć Cromwellowi, zatapiającemu tam wzrok wgłąb faktów rzeczywistych i praktycznych. Zapytał on, jak chciałby parlament to zagadnienie rozstrzygnąć? Powiedzieć to: oto zadanie parlamentu. Tymczasem i żołnierzom, którzy swoją krwią okupili to zwycięstwo, zdawało się, chociaż wbrew formułkom, że i oni również powinniby wtrącić w tym przedmiocie jakieś słówko. Nie chcemy „za wszystkie boje dostać tylko świstek papieru;“ chcemy, by prawo Ewangelii Bożej, której Bóg przez nas dał zwycięztwo, utrwaliło się, lub usiłowało się utrwalić na tej ziemi!
W ciągu trzech lat — powiada Cromwell — powtarzano to pytanie parlamentowi, lecz nie umiał on zdobyć się na żadną odpowiedź; gadano tam tylko, gadano i gadano. Cecha ta leży zapewne w naturze ciał parlamentarnych; być może, iż żaden parlament nie zdołałby w podobnym wypadku inaczej odpowiedzieć, jak tylko tak gadać i gadać! Tymczasem odpowiedzi potrzebowano, odpowiedź musiała być daną. Wy sześćdziesięciu tam, których cały naród zaczyna gwałtownie nienawidzieć, a nawet pogardzać, — których nazywa już Parlamentem Kadłubów, wy nie możecie tam dłużej zasiadać; któż lub co powinno was zastąpić? Parlament wolny, prawo wyborcze, takie lub owakie formułki konstytucyjne!... Fakt zgłodniały staje wobec nas i musimy odpowiedzieć mu, lub on nas pożre! A cóżeście za jedni, by w chwili takiej gawędzić o formułkach konstytucyjnych i prawach parlamentu? Do was należało zabicie króla, dokonanie przeczyszczeń Pride’a, wygnanie, na zasadzie prawa mocniejszego,