Strona:Thomas Carlyle - Bohaterowie.pdf/340

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

huragan jaki wściekły rzuca się na dobrze wymusztrowane armie purytanów i raz po raz, coś z pięć razy z kolei, zmiata ich z przed siebie z pola bitwy. Przez pewien krótki czas opanował on całą Szkocyę. Był to jeden człowiek, lecz człowiek; milion ludzi, chociaż pełnych zapału, lecz bez jego jednego, okazywał się bezsilnym przeciw niemu! Być może, iż od początku aż do końca tej walki purytańskiej jedną jedyną niezbędną osobą był zaiste ten Cromwell. Jego rola polegała na widzeniu, odwadze i postanawianiu; on tworzył kolumnę nieruchomą wśród tego wrzenia i niepewności; on był królem wśród nich, niezależnie od tego, czy go tak nazywano, czy nie.

Największa trudność co do Cromwella tkwi w następującym punkcie Inne jego czyny znalazły jeszcze adwokatów: ogólnie je usprawiedliwiono; lecz rozpędzenia parlamentu kadłubowego i uzurpacyi protektoratu — tego już nikt mu darować nie może. Został on w taki sposób wprost królem prawdziwym angielskim, przywódcą stronnictwa zwycięzkiego w kraju, lecz nie zdołał się obejść jakoby bez płaszcza królewskiego i dla niego duszę swoję zgubił. Przypatrzmy się, ile w tem prawdy.
Kiedy Anglia, Szkocya i Irlandya leżały już u nóg parlamentu purytańskiego, powstało zagadnienie praktyczne, co z tem wszystkiem należy uczynić? W jaki sposób rządzić temi narodami, które Opatrzność w cudowny sposób na wolę jego zdała? Jasnem było, że tych stu członków Długiego Parlamentu, zasiadających obecnie jako władza najwyższa, nie mogło zasiadać wiecznie. Cóż więc należy robić? Teoretyczni bu-