Strona:Thomas Carlyle - Bohaterowie.pdf/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

to byli jötuni. Przeciwnie zaś potęgi przyjazne, jak ciepło letnie, słońce — są to bogi. Panowanie nad światem podzielone na dwoje pomiędzy pierwszych i drugich; mieszkają oni osobno, w ciągłej niezgodzie i wojnie morderczej. Bogowie za przybytek obrali sobie wysoki Asgard, ogród Azów, czyli bóstw; Jötunheim zaś, ziemia daleka, ponura i chaotyczna — jest mieszkaniem jötunów.
Jeśli zechcemy przeniknąć do gruntu, wyda się nam to wszystko nie bezmyślnem lub pustem, lecz bardzo ciekawem! Tak naprzykład potęga ognia czyli płomienia, którą my oznaczamy jakąś trywialną nazwą chemiczną, kradnąc w ten sposób sobie samym z przed oczu pierwiastkową cechę cudu, który w niej, jak i we wszystkich innych tkwi rzeczach, — w oczach tych starych Normanów uchodzi za Loke, demona bystrego i subtelnego z rodu jötunów. Tak samo (według słów niektórych podróżników hiszpańskich) dzicy z wysp Złodziejskich uważali ogień, którego nigdy przedtem nie widzieli, za demona lub boga, kąsającego ostrym zębem wszystkich, co go dotykali, i żywi się suchem drzewem. Także i przed nami żadna chemia, gdyby tylko nie miała głupoty do pomocy, nie zdołałaby ukryć, że płomień to rzecz cudowna. Co to jest płomień? — Co się tyczy mrozu, to stary, jasnowidzący Norman dostrzega w nim potwornego, białego jötuna, olbrzyma Thrym, Hrym lub Rime, wyraz starożytny, od niedawna wypadły z użycia w Anglii, lecz używany jeszcze w Szkocyi dla oznaczenia szronu. Rime nie była to, jak teraz, jakaś martwa rzecz chemiczna, lecz żywy jötun, czyli demon. Potworny demon Rime pod noc zapędzał swoje rumaki