Strona:Thomas Carlyle - Bohaterowie.pdf/229

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ten po dwóch wiekach wysiłku pozostał nie do urzeczywistnienia, jako jeszcze jedna „fantazya pobożna.“ W jakiż jednak sposób moglibyśmy mu zganić wysiłki w celu jego urzeczywistnienia? Teokracya, rząd Boga — niejestże właśnie czemś, o co walczyć warto? Wszyscy prorocy i gorliwi kapłani tylko dla tego celu żyją. Hildebrand pragnął teokracyi; pragnął jej i walczył o nią Cromwell; Mahomet jej dosięgnął. Tak, nie jestże ona tem właśnie, czego wszyscy ludzie gorliwi — czy nazwiemy ich kapłanami, prorokami lub jakąkolwiek inną nazwą — pożądają istotnie treścią swej duszy, oraz muszą pragnąć koniecznie? Aby prawo tudzież prawda czyli prawo boże panowało zawsze wśród ludzi — jest to ideał niebiański (dobrze nazwany za czasów Knoxa i mogący zawsze być nazywany „objawieniem woli bożej“), ku któremu każdy reformator będzie rwał się uporczywie, by zbliżano się coraz bardziej ku całkowitemu jego spełnieniu. Wszyscy prawdziwi reformatorowie są, jakem powiedział, z natury swej kapłanami i usiłują założyć teokracyę.
W jakiej mierze ideał taki można w pewnym czasie urzeczywistnić i na jakim punkcie niecierpliwość nasza z powodu jego niewprowadzenia musi się zacząć — zawsze to pozostaje pytaniem. Zdaje mi się, że z całą pewnością powiedzieć możemy: niech wchodzi w życie, o ile będzie pożyteczny! Jeśli jest on wiarą prawdziwą ludzi, wszyscy muszą mniej lub więcej się niecierpliwić, widząc, że nie wszedł w życie. Znajdzie się też zawsze dość regentów Murray’ów, aby wzruszyć ramionami i powiedzieć: „Fantazya po-