Strona:Tajemnica zamku Rodriganda. Nr 24.djvu/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
—   665   —

— W jakiej to? — zapytał urzędnik, szybko zsuwając okulary z czoła na nos i badawczo patrząc na młodzieńca. — Czy wie pan, co to jest kryminalna sprawa?
— Sądzę, że wiem — odparł, niecierpliwiąc się, Otto.
— A więc chodzi o jakiś występek?
— Tak jest. Hiszpański hrabia Emanuel de Rodriganda-Sevilla popadł nagle w stan obłąkania i jeden z najznakomitszych lekarzy skonstatował, że stało się to wskutek trucizny, którą to podała mu jakaś zbrodnicza ręka. Były osoby, które miały powód, by uśmiercić, ewentualnie wprawić; w obecny stan hrabiego.
Chciały one bowiem zagarnąć cały jego majątek. Lekarz, który stwierdził chorobę u hrabiego, wziął go pod swoją opiekę i byłby go wyleczył, ale po dwóch dniach kuracji hrabia zniknął. Po jakimś czasie znaleziono czyjeś zwłoki na dnie przepaści.
Chociaż ów lekarz twierdził, że to jest ciało innego człowieka, jednak jego zwłoki zostały pochowane w hrabiowskim grobowcu. Hrabianka Róża, córka hrabiego Emanuela, wskutek tej samej trucizny również postradała zmysły, ale wspomniany lekarz wyrwał ją z rąk nieprzyjaciół, uprowadził za granicę i wyleczył.
— Parbleu! Toż to istny romans kryminalny, Ale cóż ja tu mam do czynienia?
— To, o czym dotychczas mówiłem, jest tylko wstępem. Ale proszę słuchać dalej. Ten sam lekarz był przekonany, że podsunięto obce zwłoki i obłą-