Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Trzecia płeć.djvu/250

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

przeciwnie: najwyższe zadowolenie daje mu przezwyciężenie tych instynktów, umiejętność hamowania popędów, zdolność opanowania odruchów. Nazwałaś to utrudnianiem sobie życia, ale grasz w szachy, prawda?
— Gram.
— Poco? Poco utrudniasz sobie życie? Czy życie wymaga od ciebie głowienia się nad tem, którą figurę gdzie przesunąć?... Nie. Sama dobrowolnie zadajesz sobie ten trud dla własnej przyjemności. Zatem leży w twojej naturze nie tylko nie unikanie trudności, lecz wyszukiwanie ich sobie. I tem się różni natura człowieka, od zwierzęcej. Szczęście, kuchassju, to odpowiedź, jaką daje nasze życie na nasze postulaty wewnętrzne. Jeżeli umiemy te postulaty urzeczywistnić w praktyce — jesteśmy szczęśliwi. I tembardziej szczęśliwi im więcej przeciwieństw zdołaliśmy pokonać. Nie przypadkowo wszyscy ludzie nadają pewien pogardliwy ton określeniu „łatwy“. Łatwe zwycięstwo jest lekceważone, a dlaczego? Bo szczęście nie polega na łatwiźnie, lecz odwrotnie na dokonywaniu rzeczy trudnych.
— Jednakże — zastrzegła się Buba — tylu mądrych ludzi walczy o uproszczenie, o ułatwienie życia. Nie robią przecie tego bezmyślnie.
Pan Kostanecki zwolna wyjął papierośnicę i po chwili namysłu zaczął:
— Weźmy zatem z innej beczki. Wyobraź sobie, że do Europy przyjechał jakiś kacyk murzyński. Przyjrzał się naszemu życiu i naszym obyczajom, a później otrzymał prawo przeprowadzenia reform i ulepszeń. Przyjmijmy zatem, że byłby to osobnik najlepszej woli, ożywiony uczuciami najbardziej humanitarnemi. Cóżby zrobił?... Oto nie mógłby patrzeć na nasze męczarnie. Widzi naprzykład człowieka idącego w upał w ubraniu i pot na jego czole. Kazałby mu rozebrać się na ulicy. Widzi głodnego, który czeka aż wszyscy siądą do stołu,

248