Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Pamiętnik pani Hanki.djvu/209

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Kościoła, o ile się nie mylę, jest ważny i pozostanie nim nadal. Natomiast wobec prawa nie ma żadnego znaczenia, gdyż mąż pani, jako człowiek żonaty, nie mógł ślubu otrzymać. Musi tedy dostać rozwód, a następnie powinniście wziąć ślub cywilny. Wtedy wszystko będzie w porządku.
— To straszne, ile tu kłopotów — powiedziałam. — Najważniejsze jednak jest to, że ta okropna kobieta nie zechce się zgodzić na rozwód. Niech pan powie, jak ją do tego zmusić?
Rozłożył ręce:
— Ha, nie jestem adwokatem.
— Ale jest pan powieściopisarzem. Niech pan sobie wyobrazi, że w powieści ma pan podobną sytuację do rozwiązania. Jakby pan sobie z nią poradził?
Mostowicza rozbawiło to widocznie, gdyż śmiał się długo. Potem zamyślił się i powiedział:
— Fabularne rozwiązanie takiej sytuacji byłoby może łatwiejsze, niż w życiu, ale wymaga również dość ryzykownych pociągnięć i pewnych usprawiedliwień.
— Cała zamieniam się w słuch...
— Więc mamy w dramacie trzy osoby działające: panią, ją i męża. Obie kobiety chciałyby go zatrzymać dla siebie. On wyraźnie woli panią, ale ta trzecia posiada broń, przy pomocy której może go zmusić do kapitulacji lub zgubić. Jak wobec tego powinna postąpić pierwsza kobieta, czyli pani?... Musi postarać się o to, by wytrącić rywalce jej broń.
— To znaczy?...
— To znaczy zawładnąć dokumentami, stwierdzającymi, że wchodzący w grę mężczyzna był już poprzednio żonaty. Samo zawładnięcie nie zamyka jednak sprawy. Pozbawiona dokumentu ta trzecia, jeżeli tylko pamięta nazwę i adres instytucji, która dokument wystawiła, zdoła uzyskać odpis. Korzyść tedy ogranicza się do przedłużenia sprawy, gdyż musimy założyć, że owa osoba byłaby istotą naiwną, gdyby nie przeglądała kilkakrotnie świa-