Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Karjera Nikodema Dyzmy.djvu/238

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

szereg osób, spotykanych czy to u pani Przełęskiej, czy u księstwa Roztockich, a co go bardzo speszyło, ujrzał też niemal wszystkie panie z owej djabelskiej nocy.
Jedyną pociechą w tym względzie był brak panny Stelli, której wręcz bał się.
Powitano go z radością, lecz i z szacunkiem.
Szczególniej panie z loży Gwiazdy Trzypromiennej z panią Lalą Koniecpolską na czele witały się z nim w ten sposób, że uczuł się jeszcze bardziej zdetonowany.
Było w ich wzroku coś, co zbyt jaskrawo przypominało mu ową piekielną noc. Oczyma szukały jego oczu, zachowując w ruchach jakąś dziwną powściągliwą rozwięzłość.
Nikodem chętnie uciekłby stąd, gdyby nie przeświadczenie, że dzięki bytności u hrabiny Czarskiej rozszerzy swoje stosunki towarzyskie i znajdzie kilka nowych znajomości, które mogą pomóc mu w przyszłości.
Pani Czarska od początku zaatakowała Dyzmę całym pęczkiem pytań, dotyczących wiekopomnych dzieł ś. p. jej męża.
Nikodem, jak mógł, wywijał się, twierdząc, że zarówno „Kwiaty uczuć“, jak i „Śpiew słowika“ czytał wielokrotnie.
Na szczęście przybyły mu na pomoc panny Czarskie i pani Lala Koniecpolska, wobec czego zwolniony został z wysłuchiwania cytat wiekopomnych dzieł ś. p. Maurycego Czarskiego.
Natomiast panna Marjetta zaproponowała Dyzmie zaznajomienie się z podobno niezwykle ciekawym pisarzem Zenonem Liczkowskim. Liczkowski z miejsca zagadał Nikodema projektem wciągnięcia Nikodema w akcję popierania przygotowań do stworzenia Akademji Literackiej.
— Nie wątpię, panie prezesie, że pan całkowicie uznaje potrzebę powstania instytucji, któraby nareszcie przystąpiła do racjonalizacji literatury pod hasłem selekcji nazwisk i udostępnienia wybranym możności studjów rozpoznawczych.
— Owszem — powiedział Nikodem, nie wiedząc o co