Strona:Tadeusz Dołęga-Mostowicz - Ich dziecko.djvu/233

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

grzbiecie wielbłąda, to żadna przyjemność. Kolejka elektryczna właśnie jest w budowie. Toteż Monika odwiedziła mnie tylko raz i miała tego dosyć. Nie możesz sobie wyobrazić jaka to obrzydliwa rzecz galop wielbłąda. Przekonała się o tym i teraz woli wycieczki morskie. Miała wybrać się z p. de Bouvage do Bizerty i zwiedzić kilka pobliskich wysepek. Trochę się na mnie krzywi, że ją zostawiam samą, ale nie ma powodu do narzekania: towarzystwo w hotelu jest bardzo miłe i kulturalne.
Monika jak i w Heluanie, czy w Casablance, ma i tu duże i powodzenie i interesujących adoratorów, ale jak zawsze nie umie, czy nie chce bawić się. Najsympatyczniejszych ludzi trzyma na takim dystansie od siebie, jakby była zakonnicą. I nie myśl, że ją w czymkolwiek krępuję, lub okazuję zazdrość. Przeciwnie, sam ją zachęcam do większej swobody, na którą tym bardziej może sobie pozwolić, że przecież tych ludzi prawdopodobnie nigdy już w życiu nie spotka. Teraz zdaje się p. de Bouvage trochę ją rozruszał, no i towarzystwo Amerykanek, które są może już zanadto swobodne. Przypomniało mi się to, coś mówił o hipokryzji. Miałeś zupełną słuszność, cytując ów aforyzm, że hipokryzja jest hołdem, oddawanym przez grzech cnocie. Sam grzech, jeśli jest ukrywany i maskowany, przynosi szkodę tylko jednej duszy, natomiast uprawiany jawnie pustoszy całe otoczenie.
Jeszcze w Marakesz dopędził nas list Janki i stamtąd wysłaliśmy jej depeszę z życzeniami, którą prawdopodobnie otrzymała. Szczęśliwa! Będzie miała dziecko, a my… Monika popłakała się znowu, biedactwo. Nigdy już nie wracamy do tego tematu, ale trapimy się oboje tym niemniej. Gdyby Monika miała więcej aktywności życiowej, może rzeczy ułożyłyby się inaczej. Marku, Marku! Nie możesz sobie wyobrazić, jak jest ciężko człowiekowi, który ustawicznie przykłada sobie rewolwer do skroni i przeżywa wszystkie trwogi zbliżającej się śmierci, a potem naciska cyngiel i okazuje się, że w lufie nie ma kuli…
Wybacz, że piszę te bzdury, które oczywiście nie mają najmniejszego sensu. To ten upał.
„Napisz mi jak Ci się wiedzie i czy udało ci się udowodnić, że Zapole jest majątkiem uprzemysłowionym? Ile ziemi chcą