Strona:Tłómaczenia t. I i II (Odyniec).djvu/194

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została skorygowana.

    „Słyszę, słyszę! huczy w górach,
    Jak wezbranych szum potoków:
    Czy to echo gromu w chmurach,
    Czy od zbrojnych ziemia kroków? —
    Widzę, widzę! mgłę przeświéca.
    Wężem błysło po tle fali:
    Czy krzyżowa błyskawica,
    Czy słoneczny blask od stali? —
    Patrz, patrz! wioną z głębi jaru
    Herb Moraja, sztandar Maru!
    I za niemi, wzdłuż po brzegu,
    Stąpa szereg po szeregu. —
    Rycerz chciwy igrzysk zbrojnych,
    Bard wojennym tchnąć zapałem,
    Dałby dziesięć lat spokojnych,
    Za ten widok, co ja miałem!

    XVI.

    „Zbrojna w łuki strzelców rota,
    Straż i czata, przodem bieży;
    Środkiem sunie krok piechota,
    Las to włóczni, mur puklerzy!
    Z pod piór hełmów stal migota,
    Gdzie straż tylną jazda dzierży:
    A na czele Mar z Morajem
    Jadą obok nad Achrajem.

    „Cicho, głucho między niemi.
    Ni zabębnią, ni zagrają:
    Z chrzęstu zbroi, z huku ziemi,
    Słyszysz tylko że stąpają.