Strona:Szczypawka - Humorystyczne listy z terenu wojny.djvu/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


IV.
Cirey, Francja, 25. sierpnia, 1914.

Kochany Biczu!
Obrzydziwszy sobie do syta niemieckie pikielhauby, niemieckie knedle i wieczne wyśpiewywanie przez niemieckich “patrjotów” ochrypłymi gardzielami zwrotek “Deutschland ueber alles” i “Wacht am Rhein” — zamierzałem już wyjechać z Akwizgranu do Polski, aby się dowiedzieć i napisać co się w naszej ojczyźnie dzieje, gdy akurat tuż przed samym wyjazdem otrzymałem telegram od filji agiencji telegraficznej Bicza Bożego z Paryża, z wiadomością, że niemcy pobili francuzów i anglików, że zajęli Longwy, Cirey i kilkanaście mniej ważnych miast i że zdążają wgłąb Francji.
— Trzeba tam jechać — pomyślałem. — Strasznie mordercze bitwy musiały się tam odbywać!
Ustalonym już sposobem wlazłem na szczyt jednej z wysokich kamienic, rozpiąłem parasol i puściłem się w drogę. Ażeby lepiej zbadać sytuację wojenną, postanowiłem wpierw przelecieć ponad Belgją i następnie jechać po linji bojowej, rozpościerającej się blizko na 300 mil ang. przy granicy francusko-niemieckiej.