Strona:Szaori i Rapsody Arabskie w Egipcie.djvu/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
253

to nie jest zresztą bez podstawy, bacząc na zakres wyobrażeń Araba, przestrzegającego, nawet w najzwyklejszych czynnościach codziennego życia, wielkiego poszanowania religii i wszystkiego co się do niéj odnosi. Od inwokacyi imienia Bożego zaczyna się każda arabska księga, w ciągu jéj osnowy znachodzimy częste, a z treścią dzieła bynajmniéj nie powiązane logiczném następstwem pobożne modły do proroka, pokrywanie więc świętych tych imion i wyjątków z Al-Kuranu brudnym drukarskim tuszem zdaje się być Arabowi równie wielkiem świętokradztwem, jak ułatwianie niewiernym nabycie ksiąg świętych lub święte rzeczy zawierających. Mimo więc, że się pod tym względem wiele w ostatnich czasach zmieniło w Egipcie, dokąd pod światłem wykształconego władzcy panowaniem wszystkiemi porami wnika ciepło świeżéj cywilizacyi, sztuka drukarska, a za nią ksiąg wszelkich spotęgowane i spopularyzowane znaczenie, nie stało się jeszcze dotąd potrzebą narodu. Żywe natomiast słowo poety, tę samą, co i naród cały wyznającego wiarę, trafia prędzéj do przekonania Araba, tém bardziéj, że ten sposób duchowego pokrzepienia o wiele potężniéj wpływa na umysły, niżby to uczynić mogła najgienialniejsza księga. Nieznany u nas nigdy sposób barwienia obcych utworów przydatkami poetycznymi własnéj wyobraźni i wywodzący z tła podanego coraz to nowszych i wspanialszych tkanek przędziwo, nieskończenie przyczynia się do podniesienia zajęcia, jakie sam utwór budzi, zwłaszcza jeśli opowiadaczem jest dziecię Wschodu, syn słońca i rozrzutnéj przyrody, poeta obdarzony najpłomienniejszymi darami fantazyi, której fantasmagoryczne płody w niemniéj wraźliwych duszach słuchaczy odzwierciedlają się wszystkiemi ponętnemi barwami tęczy przez pryzmat tego wszystkiego, co naród kocha, czci i wielbi. Tylko w pięknościach harmonii i poezyi rozmiłowane społeczeństwo zrodzić może wielkich mistrzów słowa i pieśni, a społeczeństwa takiego nie szukać po za stołami naszych giełdowych kantorów. Kto je pragnie znaleść, i chociaż w części odczuć i zrozumieć, czém ono duchowe swe życie zasila, ten nie gdzieindziéj winien śledzić żywotnego pulsu jego istnienia, jeno śród palmowych cieniów oazy, gdzie świeża szemrze krynica i bieleje khan stepowy, śród nieprzejrzanych przestrzeni piasczystego oceanu pustyni, gdzie krom rozrzuconych szkieletów nic ci nie przypomina żeś człowiekiem, żyjącym w czasie i przestrzeni, lub nakoniec śród owych myślą i ubiorem równie jaskrawych tłumów, oddychających pełną piersią, żyjących wszystkiemi tętnami ludzkiego umysłu, śród ludu rozwięzującego jednym rzutem wyobraźni najzawilsze stworzenia zagadki, dumającego zarówno nad istotą Boga, jak nad misterną budową ziarnka piasku, obrzuconego pod słonecznym promieniem błyszczącą krasą djamentowych blasków.
Takie spółeczeństwo rodzi i rodzić będzie poetów na swój zaszczyt i na szczęście swoje. Wszystkie czyste duchowe rozkosze, które nam umysłowe zajęcie daje, to tyleż czynników szczęścia, i tyleż dowodów żywotności, a ten wart żyć tylko, komu nic nie obojętne.

Józef Kościelski.