Strona:Stefan Napierski-Ziemia, siostra daleka.djvu/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

brzane blaskiem, obłocznie w kołowrocie na dachach osiadły. Blacha ukośnie zwilżona, płomyczek odbity nikło, na ołowianej szybie nicości pleni się żal.
Święci?.. Z gruzów pochyłych odbuduj całość, kształtną i okrutną, jak pięść. Niechaj uderzy zlekka w senny ośrodek metalów najcichszy dźwięk. Źrenica ku powrotowi sztywna, liche źdźbło wspięte ku widnokręgom, roślina o przeciętym korzeniu. Jeśli chmurę odgarniesz znad czoła, zachrzęści płacz wirujący.