Strona:Stefan Grabiński - Niesamowita opowieść.djvu/110

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
PRZED DROGĄ DALEKĄ.
(URYWKI Z PAMIĘTNIKA W. LASOTY).
Maj 1905.

Nastają dla mnie dnie szczęśliwe, pogodne. Jakiś dobry duch zawitał w moje progi i łaska spłynęła w domowe zacisze. Południa mam teraz ciepłe, słońcem nagrzane, wieczory łagodne, kojące. Praca dnia przynosi mi plon hojny, czuję szacunek ludzi, miłość uwielbianej żony. Jestem młody, zdrów i silny. Ramiona moje prężą się męską energją czynu, mózg mój gibki i sprawny, rozwiązuje łatwo stawiane sobie zadania. Krokiem elastycznym przemierzam ulice, lekki, młodzieńczo-swobodny sycę oko barwną zmiennością rzeczy. Piękny, ciekawy jest świat!...

Szczęśliwie rozpocząłem trzydziesty rok życia. Zapowiada się pomyślnie, wśród wróżb dobrych na przyszłość. Dochodzę do długo upragnionych spełnień, stoję w świecie stopą pewną, spokojnie spoglądam w rozwierające się przedemną dalekie perspektywy. Jestem na drodze do zakreślonych mi przez los mój i zdolności szczytów, czuję, jak wzmożona praca lat jaźń, pojąwszy cel sobie właściwy, zdąża ku niemu rytmem niezachwianym, zdobywczo.