Strona:Stefan Garczyński - Wacława dzieje.djvu/35

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
23
CZĘŚĆ PIERWSZA.

A ze wsi jakaś postać, niewyraźna z razu,
Coraz to prędszym krokiem, gwałtowniejszym bieży,
I im bliżej podchodzi, tem oddycha szerzej
Aż w końcu u starego staje drogoskazu.
I spoczywa — tu zmiana całego obrazu:
W karczmie jakby z pod ziemi śpiew, tańce, kapela,
Słychać: grzmią śmiechy, krzyki, hulanka, zabawa.
Wędrowiec okiem gniewu, na około strzela
I opuścił drogoskaz — idzie bliżej — stawa:
« Oni się bawią — słudzy — a pan wasz majętny!
« Napiętnowany pracy i rozpaczy godłem,
« Na świat cały — rozkosze — wszystko obojętny.
« Marzyłem — ach okropnie duszę mą zawiodłem!
« Oni się bawią — słyszę ich śpiewy, ich tańce,
« A pan wasz! — panu gdyby świat rozwiódł swe krańce,
« Ciasnoby jeszcze było! — gdyby Rzym, trzy Rzymy
« Dla niego ogniem buchnął, roztoczył się w dymy,
« Nudnoby jeszcze było! — gdyby nektar boski,
« Anieli w złotych czarach przynieśli mu z nieba,
« Gorzkoby jeszcze było — gdy oni — bez troski
« Mając zaledwie codzień kęs suchego chleba,
« Swiat w duszy ciasny jak ich codzienne potrzeby,
« Szczęśliwi i spokojni. — A nam — a mnie żeby
« Bóg się w płomiennym krzaku pokazał Mojżesza
« I morzem wszystkie świata wylały się skarby,
« Mnieby Bóg nie pocieszył — mnie jednego dar-by
« Żaden świata nie zajął — jak dziś nie pociesza! »

ŚPIEWY W KARCZMIE.

Hulajmy, hulajmy, póki w worku grosze!
I dziewczyna, jak malina
Młodości po trosze — młodości po trosze.

JEDEN Z MŁODZIEŃCÓW.

Pisz pałkę, krysek nie chcę — wódki tu! pół kwarty!

STARY ŻOŁNIERZ.

W marjasza? — kiksa! ćwika? — karty! kto chce w karty!
Śpiewa sobie:
Hej! tam na górze,
Stoją rycerze!
Puku, puku, w okieneczko
Otwórz, otwórz panieneczko,
Bo ułan jedzie!