Strona:Stefan Buszczyński - Kraszewski więzień i Niemcy.djvu/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

drogi komunikacyjne należą do cudzoziemskich przedsiębiorców. Wielkie posiadłości obarczone długami. Miasta w zwaliskach. Świątynie nawet stare opuszczone, pełne gruzów, śmiecia, gdy budują się nowe kościoły. A wśród powszechnego chaosu, nieporadności, dają się słyszeć narzekania na rząd!...“
„Mieszkańce Galicji mają ojczysty język; mają prawo mówić i pisać po polsku! Jakże obchodzą się z tym najdroższym skarbem naszym? Nie lepiéj jak w W. księstwie Poznańskiem, gdzie walczą z ministrem oświaty i z inspektorami szkół o zachowanie mowy ojczystej, a skoszlawili ją sami, zepsuli, oszpecili. Ten śliczny, ukochany język nasz, jeden z najbogatszych, zapełniono niezmierną ilością cudzoziemskich zwrotów, wyrazów niemieckich, jak gdybyśmy w tym względzie pomocy od Niemców potrzebowali. Pisowni nawet jednostajnej nie zdołano dotąd zaprowadzić, pomimo tylu zakładów i stowarzyszeń naukowych! Pierwszy lepszy fantastyk burzy odwieczną powagę, wprowadza cudacką pisownię, tworzy dzikie prawidła, niezgodne z duchem języka; i to mu uchodzi bezkarnie i nikt tej swawoli, tej anarchji językowej końca nie położy! Jakże może być zgoda w innych sprawach, gdy w pisowni, w gramatyce takie bezprawie! Dwóch książek, dwóch dzienników nie ma z jednaką pisownią. Spytajcie ucznia jednej szkoły, co się z nim dzieje, gdy przechodzi do drugiej szkoły w tem samem nawet mieście. Każdy profesor trzyma się innej pisowni, innej gramatyki; a biedny uczeń cierpieć musi, a ubogi chłopiec musi kupować nowe książki!“
„Zajrzyjcież do ich mieszkań, zajrzyjcie do tych okropnych, zapełnionych wyziewami izb, w których mieszczą się nędzarze, do tych jam, zaledwie dla domowych zwierząt na mieszkanie przydatnych!.. Ale tu gotowa odpowiedź na podobne zarzuty: „Trudno wszystko razem przerobić“. A przecież widzimy mnóstwo domów nowych, lecz niewygodnych,