Strona:Stefan Barszczewski - Obrazki amerykańskie.djvu/143

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dam. Zmuszony będę wobec tego prosić za pośrednictwem konsula naszej republiki o stosowne odszkodowanie“.
By Jove! Gdyby się dowiedziały o tem dzienniki amerykańskie, umieściłyby wszystkie mój portret.




Dnia...

Byłem dziś świadkiem zdarzenia, które wywarło na mnie wrażenie dzikie (bewildered me).
Na stacji tramwajowej stało obok mnie dwóch panów: Jeden, bardzo elegancko ubrany, w sile wieku, drugi — starzec w odwiecznym płaszczu i kapeluszu. Tramwaj nadszedł, ów pan w sile wieku podsadził starca, a następnie — pocałował go w rękę, zdjąwszy przytem kapelusz z głowy.
Zgłupiałem, a potem było mi wstyd za nich. Przecież to — upokarzające!
Wieczorem spotkałem mego przyjaciela i opowiedziałem mu to zdarzenie, przejęty oburzeniem.
— U nas to rzecz zwykła — powia-