Ta strona została skorygowana.
IV. PAN TYTUS JEDZIE[1]
Po tych wszystkich perypetiach i spotkaniach Pan Tytus przybył wreszcie, jak to widzieliśmy na początku niniejszego opowiadania, do Słobodiji, aby stamtąd wybrać się na wesele. Ze Słobodiji jedzie w wietrze do Berhometu nad Seretem, gdzie jest inny majątek jego rodziny. Tu następował obszerny opis wiatru nad Bukowiną. Z Berhometu udaje się Pan Tytus przez Wyżnicę drogą w górę Czeremoszu na wesele siostrzenicy do Krzyworówni. Nad Czeremoszem następuje spotkanie z resztą gości weselnych, zdążających przez Bukowiec z Kołomyi i Kosowa.
- ↑ Rozdział napisany przed rokiem 1950 i zagubiony przez jednego z przyjaciół autora.