Strona:Stanisław Tarnowski-Mowa nad grobem ś. p. Lucyana Siemeńskiego.djvu/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

najlepiej śmierci tego, między Polakami dzisiejszymi a podobno i dawnymi, najzupełniejszego Greka, najdoskonalszego znawcy i miłośnika piękności. Ale nam ten symbol nie wystarcza. Nam nie dość śmierci łagodnej i pogodnej, chcemy pocieszającej i obiecującej. My chcemy, żeby ostatnie słowo pożegnania już przechodziło w pierwsze powitania słowo, i dla tego żegnamy naszych zmarłych mówiąc, jak żebyśmy ich mówiących słyszeli lub za nich mówili: „Witaj Królowo Nieba!“ Niebo się otwiera kiedy się grób zamyka. A ziemia? Ta zostaje ze swoim smutnym skarbem, ze wspomnieniem. Ale ma przynajmniej tę pociechę, że gdzie na grobie obok lauru leży wieniec dębowy żołnierskiej i obywatelskiej zasługi, tam ten skarb wspomnienia zostanie jej na zawsze.