Strona:Stanisław Karwowski - Historya Wielkiego Księstwa Poznańskiego T1.pdf/401

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Dzień później dnia 27 marca ogłosili w Gazecie Polskiej Rymarkiewicz, Hoffman, Zofia Zawadzka, Bibianna Moraczewska, Małecki, Simon i ks. Lewandowski, że, ponieważ pełno po wszystkich ulicach ludu ubogiego, szukającego pracy i proszącego o wsparcie, założono dwa biura informacyjne, jedno u Gliszczyńskiego w Bazarze, drugie u Czaplińskiego na Chwaliszewie, w których każdy, coby chciał i mógł pracować, dowiedzieć się może, gdzie jest dla niego stosowna robota i wynagrodzenie za nią, a gdyby zaraz roboty dla niego nie było, otrzyma na piśmie świadectwo, że nie może być zatrudniony, i za tę kartę dostanie obiad w klasztorze PP. Szaretek. Powtórzył to samo w Gazecie Polskiej A. Małecki w imieniu Towarzystwa Dobroczynności w Poznaniu.[1]
Nazajutrz po owem ogłoszeniu, dnia 28 marca, o godzinie 10-tej odbyło się w kościele kolegiackim uroczyste nabożeństwo żałobne za dusze poległych w obronie wolności ludów braci. Kościół by stosownie przybrany. Naokoło katafalku zatknięto sztandary polskiej i niemieckiej wolności, przed katafalkiem zasiedli: komitet narodowy, magistrat radni miejscy i komitet niemiecki. Cechy z chorągwiami i bractwo strzeleckie, oraz tłumy ludu zapełniły kościół. Celebrował mszę żałobną biskup Dąbrowski in pontificalibus, a muzyka wykonała Requiem Kozłowskiego. Wśród konduktu przemówił ks. Prusinowski, wzywając do uczczenia pamięci wszystkich, który własnem zdrowiem i życiem zasłaniali wolność ludów europejskich przeciw despotyzmowi gabinetów. Po nabożeństwie Stefański miał mowę z balkonu ratusza do ludu.

Ruch na prowincyi.

Jak w samym Poznaniu, tak i na prowincyi wiadomość o wypadkach berlińskich niezmierną wywołała radość. Do Trzemeszna — był to dzień targowy — wpadły konno trzy panny Koszutskie, córki Nestora, dziedzica pobliskiego Jankowa, i Maryi z hr. Bnińskich, i rozrzuciły kokardy narodowe pomiędzy lud tam zgromadzony. Przypinano je sobie wśród okrzyków: Niech żyje Polska! W mgnieniu oka pokazały się

  1. Gazeta Polska, nr. 4.