niepodległość pod opieką rządu pruskiego, a jeden ogromny wykrzyk przyzwolenia był odpowiedzią ludu berlińskiego.[1]
Następnie napisali uwolnieni z więzienia Polacy adres dziękczynny do ludu niemieckiego, w którym wyrazili się, że czas wymaga, aby celem zabezpieczenia wolnych Niemiec odrodziła się Polska niepodległa, jako przedmurze przeciwko naciskowi Azyi. Adres kończył się słowy: „Niech żyją Niemcy! Niech żyją Prusy! Niech żyje Berlin!”
Aby utrzymać lud berliński w rewolucyjnem napięciu i sprawę polską popierać, utworzył się natychmiast w Berlinie Komitet, do którego weszli Mierosławski, Libelt, Biesiekierski, Wojciech Cybulski i Szymański,[2] do Poznania zaś wysłał Mierosławski kuryera — co też i Komitet od siebie uczynił — z poleceniem, aby bez straty chwili sposobiono się do wojny z Rosyą, którą od Poznania i Krakowa zaczepić należy, a do Centralizacyi w Paryżu napisał z prośbą o przysłanie instruktorów. Pewny był bowiem Mierosławski pomocy ludu niemieckiego, a wrażenie, jakie odniósł z rozmów z ministrami i generałem Willisenem, było takie, że rząd Polakom jawnie pomocnym być nie może w utworzeniu siły zbrojnej przeciw Rosyi, ale że nicby mu milszem nie było, jak gdyby ta siła z siebie wyrosła i potem jako fakt — fait accompli — istniała.[3]
Tymczasem młodzi Polacy, przebywający w Berlinie, po większej części akademicy, w liczbie około 150, ofiarowali swe usługi prezesowi policyi baronowi dr. Minotulemu, który od roku 1839—1847 był prezesem policyi w Poznaniu i landratem poznańskim. Minutoli[4], człowiek światły, uprzejmy i „całem swem ułożeniem różny od urzędników policyjnych, jakimi nas losy przed nim i po nim obdarzały”, przyjął młodzież polską z radością, nazwał ją legionem polskim, dał jej broń z arsenału (pałasze huzarskie) i chciał nawet powierzyć jej straż nad
- ↑ Memoryał Mierosławskiego, adresowany do generała Pfuela. Gazeta Polska, nr. 65.
- ↑ Gazeta Polska, nr. 6.
- ↑ Tamże, nr. 65.
- ↑ Jemu to przypisywano, że król nakazał wojsku po nocy z 18 na 19 marca wycofać się z Berlina, co miało być powodem późniejszej niełaski. Wysłano go kilka lat później w misyi dyplomatycznej do Persji, umarł 1860 r. Szuman H. Z powodu wspomnień legionu akademickiego w Przechadzkach po mieście. Dziennik Poznański 1888, nr. 256.