Strona:Stanisław Ignacy Witkiewicz - Wariat i zakonnica.pdf/7

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Pewno już wyszły. Moja siostra na tem zarobi. Mam siostrę, której nienawidzę. Trochę furji. No — i dostałem się tu. A tu przecież wyzdrowieć nie można. Sama pani widzi. Właściwie jestem zupełnie przytomny, tylko mam małą maszynkę w głowie. Kto raz tu wejdzie, jest skończony. Bo ich leczenie wzmaga tylko obłęd, a każdy wysiłek okłamania ich kosztuje tyle, że potem zrobi się jakieś głupstwo, mały fałszywy krok, i siedzi się dalej bez końca.
SIOSTRA ANNA Tak małe wydaje mi się teraz to wszystko, co przeżyłam. Wierzyłam w wielkość, w jedyność tego, co było ze mną. Teraz niema nic, tylko straszna, beznadziejna pustka. Jego duch odszedł ode mnie na zawsze.
WALPURG zadowolony Odszedł, ale ze wstydu. Nie móc dla pani porzucić jakiejś małpy, jakiegoś demonicznego starego pudła, jakiegoś świństwa!! Co? Wiem napewno. W tem niema żadnej wielkości. Jego śmierć była wstrętną słabością. I to dla pani nie móc tego zrobić!!! A ja? Pada przed nią na kolana. Niech pani dotknie mojej głowy. Może ten zegar przestanie iść choć na chwilę. Ja teraz też komponuję wiersze. Ale myślę, że są gorsze. Nie mogę pisać. Ołówkiem można się też zabić. Nie mogę poprawić, a tu nowe rzeczy wciąż przychodzą. Niech siostra potrzyma moją głowę w rękach. Ach, gdybym mógł odkręcić głowę i schować ją do szafy, żeby odpoczęła trochę. Jabym też wtedy odpoczął.
SIOSTRA ANNA Niech pan odpocznie. Choć trochę. O, tak. Proszę. Bierze jego głowę w ręce i osuwa się na krzesło. On kładzie głowę na jej kolanach.
WALPURG Niech pani rozwiąże mi ręce. Przecież jestem zupełnie przytomny.
SIOSTRA ANNA Nie mogę. Niech pan mnie o to nie prosi. Doktórby mnie....
WALPURG nie wstając z klęczek podnosi głowę i patrzy na nią dziko Doktór? Czy pani chce, żebym dostał ataku furji. Tu tak zawsze. Pani jest z nimi w zmowie. Doprowadzają do furji, a potem trzymają w kaftanie. I tak bez końca. Ostatnie słowa wymawia z okropną rozpaczą.
SIOSTRA ANNA wstając Już, już... Ja wiem... Wszystko jest nic. Dla pana zrobię wszystko. Podnosi go, obraca tyłem do siebie i rozwiązuje mu kaftan. Walpurg obraca się do niej i przeciąga się,