Strona:Stanisław Ignacy Witkiewicz - Wariat i zakonnica.pdf/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Nade mną czy we mnie jest jakaś wyższa potęga, która robi ze mną co chce.
SIOSTRA ANNA To twórczość. A może to Bóg. On nam przebaczy. I moja matka przebaczy mi także, choć była święta.
WALPURG Czekaj: ja ci nie powiedziałem wszystkiego. Mnie się zdaje, że ja ją zabiłem. Ale nie wiesz...
SIOSTRA ANNA wyrywa mu się Nie mów, nie mów nic. Ubieraj się szybko. Wkłada mu kaftan. Oni mogą przyjść tu za chwilę. On staje tyłem do niej, ona mu zawiązuje rękawy kaftana.
WALPURG Ale nic się nie zmieniło? Tak dziwnie mówisz, jakbyś przestała mnie nagle kochać.
SIOSTRA ANNA kończąc zawiązywanie Ależ nic. Tylko się boję. Boję się o nasze szczęście. Odwraca go do siebie, całuje szybko. A teraz kładź się i udawaj, że śpisz. Prędko. Popycha go ku tapczanowi.
WALPURG kładąc się Pamiętaj: nie zdradź mnie. Tyle jest dobrze ubranych ludzi na świecie — tyle jest kanalji.
SIOSTRA ANNA Głupstwa pleciesz. Cicho! Zdaje się, że idą. Walpurg kładzie się i udaje śpiącego. Siostra Anna siada na krześle i modli się. Pauza. Drzwi odryglowują się, i wchodzi dr. Burdygiel. Za nim siostra Barbara i Grün.
GRÜN we drzwiach do kogoś, kto jest na zewnątrz Możecie zostać. Burdygiel podchodzi do siostry Anny i mówi cicho.
BURDYGIEL No i cóż? Jakże tam? Siostra Barbara całuje w czoło siostrę Annę, która całuje ją w rękę.
SIOSTRA ANNA Nic. Wszystko dobrze.
BURDYGIEL Spał cały czas? Grün przysłuchuje się uważnie.
SIOSTRA ANNA Nie. Raz się obudził. Rozmawiał zupełnie przytomnie. Mówił mi o swojem życiu. Nie wiedziałam, że to jest ten sławny Walpurg. Potem zasnął spokojnie. Drugi raz już się nie obudził.
GRÜN A nie mówiłem! Zaczyna się rozwiązywanie kompleksu. Zasnął sam po raz drugi bez chloralu. Czy zdarzyło się to wam kiedy, kolego?
BURDYGIEL Mnie wogóle nigdy. Nigdy nie brałem chloralu. Ale ten fakt jest dziwny — tem bardziej w okresie furji. Słuchajcie, Grün: ja nie mam żadnych przesądów. Jeśli chcecie dalej próbować waszych metod — proszę. Ja się zgadzam. Nawet — powiem otwarcie — zaczynam nabierać zaufania do psychoanalizy. Oddaję wam