Strona:Stanisław Czycz - Ajol.djvu/62

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

i przez cały czas tylko zupa. — I chyba powieszę się, bo), netyka, pierwiastek z, (Ewunia powiedziała), z be kwadrat, (...wstanie, to...), kolosalny, (...Waldemara, a mnie nie chce znać), new, (...ła, że już teraz na stałe z Waldemarem), drugi pierwiastek z old kwadrat równa się new, (a w dodatku mieszkanie), równa się new plus super, (mieszkanie jest jej, nie moje; i co ja teraz), lot, (...zrobić, dokąd), w gwiazdy, (...ja z sobą), super, (co ja...), plus new”
— wyprostuj, postaw, do cholery, tę szafę.
— Anapest. — (tak, And ożywił się)
— Co anapest? — spytałem.
— To: anapest.

— Siusiu?
— Siusiu.
— Lubisz. — — Aha, a jakiś przystojny — żeby się go na przykład nie trzeba było wstydzić, czy żeby można było z nim iść na dziwy — przystojny i bardzo inteligentny brunet
— Aha; a jakiś nie tak przystojny, ale wstrząsająco inteligentny i niezwykle uroczy blondyn
— Lubiący czarnule; ale nie lubiący ściągać żadnej z nich majtek bo to jest męczące, niech w tej chwili robi to za niego ktoś inny a on przez ten czas woli posiedzieć sobie w szafie i porozmawiać z przyjacielem


— pokazałem jej ciebie — to co ty gadałeś tu o wstydzie było głupie, ja na przykład z ciebie ja jestem z ciebie dumny — powiedziałem jej, że jesteś moim przyjacielem, a ona: „co? taki buc?”, więc byłem oburzony; bo jakże kobieta, którą widzę po raz pierwszy, może sobie wobec mnie od razu pozwalać na używanie tego rodzaju wyrażeń?
— — Tak. — Nie musisz mi mówić że jestem bucem, sam o tym wiem najlepiej; już fakt, że jestem tu, że się tyle męczyłem, po to tylko żeby rozmawiać teraz z szafą... — tak, szafo; wiem o tym
a po chwili, ciszej, jakby do siebie:
— otóż rozmawiam z szafą... nie przypuszczałem nawet że można... — I ona też... nawet szafa... próbuje mnie ugryźć... tak, wreszcie nawet szafy są przeciwko mnie...