Strona:Stanisław Czycz - Ajol.djvu/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nikogo w domu ten wieczór nastroił mnie na choćby porozmawianie z kimś bliskość już jakąkolwiek usiłowałem sobie przypomnieć kogo tu jeszcze znam jakiś ból z którym myślałem o powrocie zaraz na tę prawie pustą stację i do podobnie o tej porze pustego pociągu rozluźnił mnie trochę i powiedziałem mu (był w domu; sam; wpuścił mnie weszliśmy do pokoju oświetlonego nocną lampą, usiedliśmy) powiedziałem mu (gdy przecież naprawdę to myślałem a nawet w paru ostatnich dniach rozważałem) że jestem Mistrzem Cierpienia — tylko to, żadnego rozwinięcia bo natychmiast poderwał się) w tym słabym świetle przysłoniętej abażurem lampy stoi z uniesionymi rozkrzyżowanymi rękami i nie tylko włosy ale i on cały jest w tym półmroku prawie czarny — „mistrz cierpienia?! ty?! i do mnie?! ty mnie to chcesz — to tak jakbyś wiszącemu na krzyżu Chrystusowi przyszedł pokazywać swój skaleczony palec! tak! to właśnie ja! ja jestem ukrzyżowanym kutasem!”, „piękny” myślę „piękny jest w tej pozie i recytacji”.


czy go zastanę
nie będzie w naszej rozmowie jak zawsze nic co by przypominało odsłanianie się pąków drzew czy zrywanie się przeźroczystych wiatrów na długich polanach lub polach za miastem słońce zachodziło tak czysto ale w oparze który szybko gęstniał i nie chcę żeby było mijałem tylu czekać na tramwaj niecierpliwiło mnie szedłem szybko i zaraz spocony czułem piekące kłucia w skórze pleców i głowy czy go zastanę i chcę tych kłuć przypominały mi takie same sprzed roku czy dwóch powinien czekać na mnie przyjeżdżałem zwykle w takie wieczory tylu i jakaś ręka na plecach kobiety jakaś obejmująca przesuwa się po szyi czy piersi czy brzuchu jakiś urwany śmiech zaraz wyjdziemy i mam ci coś powiedzieć i odpowiem jeszcze na wiele a czy będzie jakaś dla nas tak późno moja będzie rzekł Świdryga ta pierś i ta szyja czy będzie dla nas tak późno opowiem ci na początek pewną historyjkę potem wychodziliśmy z knajpy historyjkę którą opowiadał mi o tobie ktoś nie stąd i na twoje rozpatrywania dróg i pro-