Strona:Stanisław Brzozowski - Współczesna powieść polska.djvu/185

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

o nim w dniu, w którym on umierał — wypowiadająca się przez literaturę dusza narodowa. Tradycya polska! Snuje się ją dziś z niedołęstwa, głupoty, obojętności, z niewiedzy o najlepszych, najdzielniejszych i za jej pomocą usprawiedliwia się dzisiaj najohydniejązą szalbierkę, uprawianą przeciwko godności i przyszłości narodu. Tradycya prawdziwa, tradycya żywa walki i pracy pogrzebana jest przez przemoc obcych, przez służalstwo swoich, ich obłudę i tchórzostwo. Ilu ludzi skonało po celach więziennych, na Syberyi, w głuchych zakątkach Rosyi, a przecież każdy z nich wyrzekł się swojego spokoju, swojego osobistego życia. A na to wszystko sypie się miałki piasek i żwir bezdusznej obojętności, przywala to kamienna i martwa niewiedza:

Sępy i kruki tylko to widziały,
Kiedy wsiąkała bohaterska krew,
Kiedy na wieki ślepły
Oczy pełne wiary.
Kruki i sępy tylko to widziały.
Słyszała tylko to więzienna pleśń,
Gdy obłęd gasił
Światło myśli jasnej,