Strona:Stanisław Żółkiewski-Początek i progres wojny moskiewskiej.djvu/118

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

czekając tedy większej nawałności, bo i sam Lepunow już się był zbliżył, bojar silne wojsko ściągnęło się, a między inszemi kniaź Wasyl Massalski, znaczny i rycerski człowiek, który z przodku był nam wiernym i życzliwym, o milę albo o dwie od stolicy byli; uradzili tedy nasi między sobą, drewniane i w Białym Murze miasto podpalić, na Krymgrodzie a na Kitajgrodzie się zawrzeć, one strzelce, i kto się natrafi, bić. Jakoż we śrzodę[1] przed Wielkanocą uczynili tak, sporządziwszy, rozprawiwszy się pułkami, zapalili zaraz i drewniane miasto i to drugie, które było w Białym Murze. Pan starosta wieliski sam wyszedł bramą w prawą stronę, na lód, na rzekę, pan Aleksander Zborowski z pułkiem swym pośrzodkiem, pan Marcin Kazanowski pułkownik w lewą ku Białemu Murowi, pan Samuel Dunikowski jegoż pobliż. Kniaź Andrzej Galiczyn, który dotąd był pod strażą, najpierwej zabit, kto się nawinął, nemini parcebatur[2].

Moskwa, acz prędką naszych rezolucyą[3] i ogniem potrwożeni, jednak siła ich rzuciło się ad arma, okupowali[4] byli bramę i część wielką Białego Muru, ale pan Marcin Kazanowski zraził i wybił ich stamtąd. W kilku miejscach w ulicach ścierali się z naszemi, ale wszędy od naszych przemożeni. Była caedes[5] jako między taką gęstwą ludzi wielka, płacz, wrzask niewiast, dzieci, sądnemu dniowi coś podobnego Siła ich ultro[6] z żonami, z dziećmi miotali się w ogień, siła pogorzałych, siła też jednak, którzy fuga sibi consulebant[7] do onych wojsk, o których wiedzieli, że są in propinquo[8].

  1. we śrzodę, 20 marca st. st.
  2. nemini parcebatur, nikomu nie dawano pardonu.
  3. rezolucyą, decyzyą, pochopnością.
  4. ad arma, okupowali, do broni, zajęli.
  5. caedes, rzeź.
  6. ultro, nadto.
  7. fuga... ucieczką się ratowali.
  8. in propinquo, w pobliżu.