Strona:Sielanki i inne wiersze polskie.djvu/139

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Ta twoja własna sława między narodami.
Że krole swe miłujesz, że ku nim nie miewasz
Złego serca i cnoty cale[1] dotrzymywasz,
Terazbyś miał odmienić? Niechaj ta godzina

Zniknie, w ktorąby powstać miała ta nowina,
100

Że Polak krolom hardy, niewierny poddany.
Mocny krolu! żeś nam jest od Boga podany,
Choć to kupami jadą choć wielkie gromady
Ściągają i jakoby biorą się do zwady:

Nie zwady ci szukają, ale wątpliwości
105

Chcą pozbyć; i twej pragną ku sobie miłości;
Abyś się w tej ojczyźnie zakochał właściwie,
Abyś im w długie wieki panował szczęśliwie,
I cne potomstwo twoje takiemiż cnotami

Zaprawił, żeby potem panować nad nami
110

Umieli — o to każdy do nog ci upadnie,
A jeślić złego życzą, stąd uważaj snadnie,
Patrzże, co drudzy czynią: widząc rozrożnienie
Braci swej, i od ciebie pana odstąpienie,

Zaraz pod twoj bok pędem ogromnym skoczyli,
115

I onych przedsięwzięciu dosyć uczynili.
Tak więc do krola swego lecą pszczoły mężne,[2]
I koło niego hufy szykują potężne.
Zdrowia swe na szańc stawią; już przeciwnej stronie

Trudny przystęp, bo wojsko stanęło w obronie.
120

Cny krolu! stąd rozeznaj, co wolność sprawuje.
I jako jest bezpieczen, co ludziom panuje
Swobodnym! Jeśli jeden weźmie płoche rady,
Albo w niechęć postąpi i zapragnie zwady,

Wnet drugi boku strzeże. Miłość serca rządzi,
125

W niewoli kto miłości szuka, ten pobłądzi.

  1. Cale — w zupełności
  2. dosyć uczynić przedsięwzięciu — zapobiedz zamiarom