Strona:Sielanki i inne wiersze polskie.djvu/075

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Często zazdrość o tobie złe powieści siała,
Ale cnota zazdrości wiary nie dawała.
Trudno stateczność ruszyć: niechaj zły wiatr wieje,

Jako chce; przedsię ona nie traci nadzieje.
30

Kędyś się nam zabawiał, moj panicze drogi?
Serce przez ciebie mdlało i te piękne progi
Pustkami się widziały; czyliś na jelenie
Z myślistwem jeździł? wami, wami, leśne cienie.

Świadczymy, jakosmy wam częstokroć łajały[1].
35

Jako często zabawy wasze przeklinały.
Lubo sroga Dijanna w surowej karności
Drużynę swoję chowa, ale przy gładkości
Trudna przestroga. Były insze obawania[2],

Bo i harap ma swoje przykre dojeżdżania,
40

I od płochego źwierza urośnie nowina[3]:
Jeszcze po dziś dzień płacze swego Adonina
Wenus żałosna: ach, ach, młodzieńcze ubogi!
Jako cię dzikiej świnie ząb uranił srogi!

I tyś, drugi młodzieńcze, w uściech naszych bywał,
45

Nazbyteś, ach nędzniku, w lesiech przemięszkiwał.
Daleko cię nieszczęsne łowy unosiły,
Aż cię nakoniec łają właściwą[4] skarmiły[5].
Pełna jest trwogi miłość i w każdy kąt ucha

Przykłada: raz ją bojaźń, raz cieszy otucha.
50

Czyli cię krotochwile jakie zabawiały?
Nam tu bez ciebie ani dzień widział się biały,
Ani słoneczko jasne: komuż do wesela
Przyść może, gdzie[6] miłego niemasz przyjaciela?

Czyli nie każdy serce ma jednakie? czyli
55

Co z oczu, to i z myśli? a czasem omyli
Oko jasne. O tobie tego nie trzymamy;

  1. Łaja — kupa psów
  2. obawanie — obawa
  3. nowina urośnie od źwierza — na polowaniu zdarzają się wypadki, o których szeroka wieść się rozchodzi
  4. właściwy — własny
  5. skarmić — nasycić
  6. gdzie — gdy