Strona:Siedem powiastek.pdf/39

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

że nagroda na drugi rok mię nie minie.
Róża poszła do plebana i opowiedziała mu wszystko.
— Ale moja kobieto, — odezwał się tenże, — te dwa talary i wamby się bardzo przydały!
Tak jest, księże dobrodzieju, ale w zakopconej izbie można jeszcze mieszkać i w starej odzieży pójść do kościoła, lecz chora nie może się wśród ostrej zimy wyprowadzać i wkwaterować na ulicę! Mogłabym ja dać sąsiadce te dwa talary, ale ta by ich nie przyjęła.
— Dobrze więc, stanie się, jak chcecie, a Pan Bóg wam i synowi waszemu pobłogosławi.
To prawdziwa miłość bliźniego, — rzekł do siebie pleban po odejściu wdowy, — i tę najczęściej znaleść można pomiędzy ubóstwem. Mój Boże! Jakże piękną w oczach Twoich musi być ta ofiara! Wszakże Zbawiciel sam powiedział o groszu wdowy, że ta więcej dała, jak wszyscy inni, bo ci dali ze zbytniego, ona zaś z tego, co jej tak było potrzebne!