Strona:Selma Lagerlöf - Tętniące serce.djvu/245

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
POŻEGNANIE.

Około Bożego Narodzenia dostała Klara Gulla zawiadomienie, że matka jej bliską jest śmierci i to dopiero było w stanie oderwać ją od przystani.
Poszła pieszo, gdyż był to najlepszy sposób dostania się w tej porze roku do Askadalarny i obrała drogę przez Loby i bór powyż Snipy.
Gdy Klara Gulla mijała folwark, będący dawniej własnością Björna Hindriksona, spotkała wysokiego, poważnie wyglądającego mężczyznę, który naprawiał płot. Pozdrowił ją skinieniem głowy i przepuścił mimo siebie, potem jednak popatrzył za nią i w końcu podbiegłszy dogonił ją.
— Jesteście zapewne Klara Gulla ze Skrołyki? — spytał — Mam wam coś powiedzieć. Jestem Linnart, syn Björna Hindriksona! — dodał widząc, że nie wie, kim jest.
— Bardzo mi spieszno! — odrzekła — Może odłożycie to na inny raz! Dostałam wiadomość, że matka moja bliską jest śmierci.
Zamiast się cofnąć, powiedział Linnart, że podprowadzi ją kawałek drogi. Oświadczył, iż kilka już razy wybierał się do niej, do przystani i teraz radby nie pominąć sposobności. Wyraził zapatrywanie, że to, co ma jej powiedzieć, ma wielkie dla niej znaczenie.
Klara Gulla nie sprzeciwiała się. Zauważyła jednak, że Linnartowi trudno przychodzi wypowiedzieć