Strona:Selma Lagerlöf - Legendy o Chrystusie (tłum. Markowska).djvu/160

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   156   —

jest niż promień słoneczny, tedy możesz być pewien, że się do raju dostaniesz.
Uśmiechnęła się znowu i śpieszyła dalej, chłopiec zaś stanął i długo poglądał na ów most wązki, aż matka wołać go musiała.
Posłuchał jej, ale westchnął głęboko, bowiem tych dwóch najcudowniejszych rzeczy nie pokazała mu wcześniej, gdy miał dość czasu, by je dokładnie obejrzeć.
Szli już teraz śpiesznie, nie zatrzymując się, aż stanęli u wejścia w wielkim portyku o pięciu rzędach kolumn. Były tu w jednym rogu dwie kolumny z czarnego marmuru, na jednej podstawie, tak do siebie zbliżone, że z trudem możnaby ledwie słomkę między niemi przeciągnąć. Stały wysokie i pełne majestatu, dźwigając bogate kapitele, otoczone łańcuchem szczególniejszych głów zwierzęcych. Aliści na pięknych tych kolumnach nie było ani jednego miejsca bez skaz i pęknięć, uszkodzone były i zużyte bardziej, niż wszystko inne w świątyni. Nawet podłoga