Strona:Selma Lagerlöf - Legendy Chrystusowe.djvu/87

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Kiedy tego dokonano, pytali o małego chłopca, który przeszedł nad przepaścią. Ale gdy się za nim obejrzano, już go nie było.
Właśnie, skoro przeszedł most rajski, przypomniał sobie rodziców i powrót domu.
Nie miał świadomości, że ranek i południe minęły, pomyślał tylko:
— Teraz trzeba się śpieszyć z powrotem, aby na mnie nie czekano. Muszę tylko przedtem zajrzeć jeszcze do trąby.
I przemknął się między ciżbą lekką stopą ku mrocznemu sklepieniu, gdzie trąba miedziana leżała pod murem.
Kiedy patrząc na nią uprzytomnił sobie, że kto by z niej ton wydobył, temu by ludy całego świata były poddane, uczuł pewność, iż nic równie osobliwego nie oglądał jeszcze, usiadł więc i przypatrywał się pilnie.
Rozważał, jakby to było wspaniale, wszystkich ludzi całego świata sobie zniewolić; jakże gorąco pragnął zatrąbić w starą trąbę. Widział jednak, że to jest niepodobnieństwem i nie ważył się nawet próbować.
Siedział tak kilka godzin nieświadomy, że czas mijał. Rozmyślał tylko o tym, jakie się uczucie mieć może, zebrawszy wszystkie ludy ziemi pod swoje panowanie.
Zdarzyło się, że w tym chłodnym sklepieniu siedział uczony kapłan, i pouczał uczniów swoich. Teraz zwrócił się do jednego z tych co u stóp jego